czwartek, 26 września 2013

DZIEŃ #2 ( do końca jeszcze 172 dni)

DZIEŃ #2
Dziś oszczędnie, bo w domu zaczęła panować angina. A ja nie chcę sobie robić znów długich przerw, bo później trudno mi wrócić.
Zatem dziś malutko, aczkolwiek zrobiłam Day 1 Squatów + 8 min ABS.

Ale chyba najwięcej stresu i kalorii kosztował mnie mój Chrapajło. Panie, które wiedzą, czym jest chory mężczyzna... domyślają się pewnie co czuję. Te zaś, które jeszcze sobie nie zdają sprawy wielkości wyzwania, jakie podjęłam opiekując się chorym mężczyzną, na pewno są najszczęśliwszymi kobietami na świecie. Błagam, zamieńcie się :) .

Mnie samą bierze... Obym się tylko nie rozłożyła.

Jutro ważny dzień.

P.S.
Czy używacie naturalnych "pomocników" do spalania tłuszczu? Jakich?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz