piątek, 4 października 2013
Dzień #9
Rest time się skończył.
Zaczęłam studia, szukałam pracy, załatwiałam papiery i wychodziłam z psem. Nawet chorowałam.
Wracam do ćwiczeń! Zostało jeszcze trochę czasu nie mogę się poddawać. Bo kto nie walczy ten marna dupka.
Widzę powoli efekty moich wypocin. Wchodzę w koszulkę w którą nie wchodziłam miesiąc temu. Rozmiar M jest coraz bardziej przystępny (przynajmniej już tak mnie nie cisną rękawy;) ).
Fitmama powraca do formy wrzuciła wspaniały kalendarz. Ja zaczynam od jutra. Jutro w dodatku post i wpis poranny, bo wieczorem ślub. CEL : Wytrzymać na samej wodzie i owockach
KEEP TRAINING
YOU WILL WIN SOON!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz